Wymyślony przeze mnie i opisany podział na Republikę Harmonii i Kraj Wolnych Ludzi nabiera coraz większej realności bo ludzie sami dzielą się według przekonań i preferencji. Naszym zadaniem jest walka o wolność wyboru, gdyż każdy ma prawo wybrać, w jakim świecie chce żyć.
Podział na "Republikę" i "Kraj" odbywa się w ramach kraju i działa na zasadzie podziału na województwa i stany.
- pełna kontrola i inwigilacja systemu nad jednostką, ingerencja systemu w reprodukcje i zdrowie
- zwolnienie jednostki z decyzyjności i pracy fizycznej (podział na klasy, zatrudnianie pracowników z innych krajów)
- oddanie wolności i swobód obywatelskich na rzecz bezpieczeństwa i dobra ogółu
- pełna zgoda na przyjmowanie preparatów eksperymentalnych w zamian za ochronę przed nowymi drobnoustrojami
- system centralnie sterowany, brak własności prywatnej
- pełna komputeryzacja wszystkich dziedzin życia, nowoczesne technologie dla każdego
- masowa produkcja żywności wykorzystująca wszelkie dostępne technologie (GMO, opryski, sztuczne nawożenie, wielkie fermy, żywność syntetyczna np kotleciki sojowe, pełnowartościowe koktajle odżywcze)
- zakaz produkcji żywności i trzymania zwierząt mięsnych/mlecznych/drobiu przez osoby prywatne
- każda aktywność obywatela jest unormowana, standaryzowana i opatrzona stosownymi nakazami i zakazami, nie trzeba myśleć
--------^handel, wymiana, współpraca-------
- minimalna ingerencja kraju w życie obywateli
- pełna wolność jednostki ograniczana tylko w skrajnych przypadkach (morderstwa, podpalenia, gwałty, duże kradzieże)
- władza rozproszona i lokalna, regularnie zmieniana
- ograniczony dostęp do technologii, uproszczona elektronika
- system edukacji w formie wielu praktycznych kursów, popularny system awansu uczeń, czeladnik i mistrz
- dzieci pracują, praca dostosowana do wieku i predyspozycji
- rozproszona produkcja żywności, przeciętny obywatel żywi siebie i kilku sąsiadów z miasta
- wymiana dóbr i usług, popularne płatności w naturze, praca bezpośrednio na rzecz innego człowieka a nie dla korporacji czy pośrednika
- duży nacisk na produkcje żywności, dominuje praca fizyczna, popularne rzemiosło, małe sklepy i małe, prywatne firmy
- brak zezwoleń (wymaganie ukończenie kursu), brak rejestracji (proste zgłoszenie sklepów usług i gospodarstw), brak podatków, akcyz, paragonów, vatu - pełna swoboda handlu i wymiany
- absolutny zakaz stosowania (produkcji, sprowadzania) chemii do uprawy roślin oraz używania roślin i zwierząt sztucznie modyfikowanych genetycznie - brak monokultur, małe gospodarstwa, działki i ogrody
- zakaz sprowadzania śmieci - drobnych, niepotrzebnych akcesoriów z plastiku, rzeczy niesolidnych, szybko psujących się
- transport wodny i drogowy
- leczenie oparte na zaawansowanym ziołolecznictwie, mało preparatów chemicznych wyeliminowana większość chorób cywilizacyjnych
- brak emerytur i zasiłków - ludzie dostają żywność i opiekę w zamian za np udostępnienie gruntu lub odłożone przez siebie pieniądze
- samokontrola i samoregulacja społeczna - wygnanie z miasta złodzieja, rozgonienie świń kogoś, kto w środku miasta urządził sobie wielką chlewnie (nie ma zakazu) czy wysmarowanie g*** drzwi sprzedawcy zgniłych jaj przez osobę, która się nimi struła są tu zupełnie legalne.
* istnieje nawet legenda o dzieciach, które wywiozły na taczce pedofila - skąd wiedziały, co to jest pedofil? Ze szkoły. Tu nie ma tematów tabu.
Po co te podziały? Bo nie każdy jest gotowy na Wolność.
Czemu Wolni Ludzie chcą żyć po swojemu i rezygnują z części wygód? Bo cenią naturalność. Bo wiedzą, że w Republice Harmonii owa harmonia jest uzyskana sztucznie i że kiedyś ta wieża się zawali a wtedy okaże się, kto miał racje.
Kraj Wolnych Ludzi To nie zadziała! To już działa.
"Jest system prac gospodarczych - ”czyn łowiecki”, które to trzeba własnymi rękami realizować. Kupujemy materiały budowlane, sprzęt do prac w polu, ziarno, uprawiane są poletka zaporowe. Wszystko, co jest w łowisku do zrobienia robione jest własnym sumptem. Kiedy ktoś nie może sam pracować musi płacić odpowiednie ekwiwalenty. "
Co ma robić starsza pani rolniczka na wózku z niedowładem nóg?
Uczyć dzieci jarmuż sadzić, wyznaczać terminy sadzenia i zbiorów, prowadzić wykłady z historii oraz teorii rolnictwa, dzielić się doświadczeniem, asystować przy pracach rolniczych z bujanego fotela. A zimą dziergać ciepłe szale i drzeć pierze.
-----------------------------
Po publikacji pierwszego tekstu wiele
osób zadawało mi wiele pytań – a co z samolotami? Co z produkcją
rzeczy, których nie da się zrobić z domu ani w małym warsztacie?
Odpowiedź na te pytania nie jest jasna bo wiele zależy od tego, co
zrobimy teraz. Czy będziemy walczyć o samoloty „dla wszystkich”
czy się poddamy? Czy damy radę usunąć wielkie markety czy to my
zostaniemy z nich usunięci? Pytanie kluczowe brzmi – czy dogadamy
się z wyznawcami „tej drugiej” drogi rozwoju? Bezsprzeczne jest,
że jedni ludzie będą chcieli żyć w bardziej nowoczesnym świecie
oddając swoje zdrowie i życie w ręce systemu a drudzy ludzie
zdecydują się zwrócić ku naturze akceptując bardziej fizyczny
charakter pracy i pewne cofnięcie technologiczne.
Idealnym modelem było by podzielenie
kraju na dwie krainy (województwa, stany), które mimo skrajnie różnych kultur będą ze
sobą współpracować a niektórzy ludzie – podróżować. Widząc,
co się dzieje w obecnym świecie będzie to trudne, ludzie będą
się różnić nie tylko sposobem myślenia ale... florą bakteryjną
i tolerancją patogenów. Jedna będzie regulowana sztucznie masą
różnych substancji i leków a drugie zostanie pozostawiona sama
sobie.. Żywność i otoczenie jednej będzie sterylne a drugiej -
pełne cudów. Jak to będzie działać w praktyce? Człowiek
wychowany w Kraju Wolnych Ludzi zje niemyte jabłko prosto z drzewa i
nic mu się nie stanie. Człowiek z Republiki Harmonii po tym samym
posiłku dostanie sraczki lub skończy u lekarza z kilkoma rożnymi
chorobami uznając jabłko za siedlisko śmiertelnie niebezpiecznych
bakterii. Ten z Kraju Wolnych Ludzi uda się na wycieczkę do
Harmonii i zacznie jeść jabłuszka modyfikowany genetycznie,
pryskane chemia i konserwowae na pięć sposobów odziane w idealnie
czerwoną, sterylną (po naświetlaniu) skórkę. I będzie chory.
Jak nie po pierwszym to po kilku daniach „z innego świata”
będzie leżał i kwiczał. Oboje mogą się rozchorować na
pospolite infekcje niegroźne dla tubylców. Po jednej stronie będą
zmutowane, lekooporne wirusy, a które co roku wynajduje się nowe
leki a po drugiej pospolite bakterie zwalczane jakimś pospolitym
zielskiem. Obie krainy będą ze swoich środowisk wydalać ludzi
„nie z tego świata” jako toksycznych i niebezpiecznych. Dodajmy
do tego fakt, ze ludzie sami będą się dzielić wedle swoich
zapotrzebowań – alergia na konserwanty w żywności i na miejski
kurz będzie migrować do Wolnych Ludzi a zaawansowane raki do
Harmonii. Trzeba myśleć o pogodzeniu tych skrajności jeszcze zanim
na dobre się oddzielą.Ale najpierw trzeba pozwolić sięludziompodzielić i pożyć w wybranej krainie.
Od naszych dzisiejszych postaw zależy
czy dwa światy będą się dzielić i handlować między sobą czy
tylko sporadycznie przerzucać ekologiczne owoce i drobna elektronikę
przez trzymetrowy mur.
W poprzednim tekście zwracałam uwagę
na problem szybkiego psucia się żywności – jest to efekt
odejścia od konserwowania żywności oraz woskowania, naświetlania,
opryskiwania i nastrzykiwania świeżych owoców i warzyw. Dlatego
główna bohaterka tekstu musi maszerować na miejski targ po
jedzenie. Codziennie nowe, świeżo zerwane.Wszystko ma wady i zalety - to są wady.
Życie to taka gra, Ty wybierasz, czy osiedlasz się w średniowiecznej
wiosce i ważysz mikstury z jagód czy wybierasz życie w ultranowoczesnym
mieście i przestrzegasz wszystkich idiotycznych zasad za sławe i
pieniądze.
0 Komentarzy:
Post a Comment
Konstruktywna krytyka i uzasadnienie opinii mile widzialne:)
Dziękuję za komentarz!
Reklamy aukcji i konkursów będą kasowane.