Thursday, June 17, 2021

Jak oszczędzać wodę?

 


Można oszczędzać ekstremalnie a można nie oszczędzać wcale – co jest lepsze dla Ziemi?

Wszystko zależy od tego, gdzie mieszkasz. Jeśli znalazłeś się na środku pustyni – oszczędzanie wody jest zdecydowanie wskazane a jeśli znalazłeś się w Polsce?

Jesli czytasz ten tekst to zakładam, że mieszkasz w Polsce – jedynym kraju,gdzie językiem urzędowym jest język polski. Więc będę pisała wszystko z perspektywy mieszkańca Polski.


Wróćmy na chwilę do tego środka pustyni – rdzenna ludność Afryki używa wody wyłącznie do picia. Kobiety nie myją włosów, zamiast tego formują włosy w dredy z olejków i gliny, a skóra zamiast mycia dostaje... kolejną porcję oleju. Kobiety rezygnują z mycia nawet podczas „tych” dni, zamiast tego,w celu zachowania higieny okadzają się pod spódniczką dymem z palonych ziół. Co w tym czasie robią mężczyźnie z tego plemienia? Nie wiem i wiedzieć nie chcę.


Zobacz na nasz glob. Woda zajmuje 2/3 powierzchni kuli ziemskiej. Z kosmosu ponad połowa planety jest niebieska właśnie z powodu wody – dlaczego więc trąbi się wszędzie o jej braku? Na pewno znasz bajkę o globalnym ociepleniu – jeśli jest prawdziwa to znaczy, że lodowce topią się i... będziemy mieć jeszcze więcej wody, poziom wód się podniesie. Jeśli czytałeś, że tylko 3.5% wody na planecie jest wodą słodką i trzeba ją oszczędzać to... jakim cudem życie na ziemi przetrwało tyle milionów (miliardów?) lat? Mam na myśli zwierzęta a nie tylko bakterie czy grzyby. Ta woda pitna już dawno powinna była się skończyć... dlaczego wciąż mamy wodę?


Musimy zdać sobie sprawę, że (o ile nie wybraliśmy sobie życia na środku pustyni) mamy dostatek wody i wcale nie trzeba jej oszczędzać. Przymus oszczędzania wody jest największym kłamstwem w historii. Jedynym celem zmuszania ludzi do oszczędzania wody jest czerpanie korzyści finansowych przez władzę przez wprowadzenie wyższych opłat za wodę oraz chęć zaoszczędzenia na systemach rur. Taniej jest przecież zmuszać pospólstwo do oszczędzania wody niż wymienić rury na większe a oczyszczalnie na wydajniejsze wraz z rozwojem miasta. Przykręcasz kran, odmawiasz sobie kąpieli w wannie myśląc, że troszczysz się o Ziemię a tymczasem Ziemia pokazuje ci środkowy palec i wszystkie oceany. Może jeszcze zgolisz włosy na głowie żeby zaoszczędzić na wodzie? Proszę bardzo.


Tylko pamiętaj, że ta strasznie słona i niezdatna do picia woda z oceanów... paruje, tworząc chmurki, przeganiane przez fronty atmosferyczne (to takie duże wiatry) a z chmurek pada (słodki!) deszcz. Dlaczego nikt nie wlicza wiszącej nad nami wody w postaci chmur i opadów do zasobów wodnych? Bo mamy mysleć, ze wody jest za mało i ją oszczędzać i jeszcze za nią... płacić.

Ot, cała tajemnica „braku” wody.


Kolejnym powodem do podnoszenia cen wody oprócz pazerności rządzących jest utrudnienie produkcji żywności na przydomowych ogródkach i działkach. Jednym z celów polityki „braku wody” jest zniechęcenie nas do produkowania żywności i uzależnienie od tej produkowanej masowo. Kiedyś ludzie dla oszczędności uprawiali warzywa czy sadzili drzewa owocowe, dziś taniej jest kupić żywność w markecie niż utrzymywać własny ogródek.


Czy tylko ja w szkole wkuwałam te wszystkie nazwy najważniejszych rzek i jezior Polski i świata? Czy tylko ja uczyłam się w szkole na geografii nazw wszystkich mórz o oceanów? Czy tylko ja uczyłam się, że woda w przyrodzie wędruje? Wciąż paruje i spada w postaci deszczu!


Czas skończyć z bajeczką o oszczędzaniu wody – to jeden z negatywnych programów, jakie wciska nam się na każdym etapie edukacji abyśmy byli ogłupiałymi i uzależnionymi od systemu sierotami. Wracamy do domu do Ziemi, która ma dla nas wszystkiego pod dostatkiem, wystarczy dla każdego.


Co możemy zrobić dla wody? Wystarczy jej nie zatruwać i nie psuć. Rozproszyć przemysł i produkcje, przestać oskarżać „Kowalskiego” o wysychanie wód gruntowych, które wyssała pobliska fabryka. Zamiast oszczędzać wodę wystarczy, że będziemy ją szanować, używać środków do higieny i mycia takich, które łatwo jest oczyścić i oddać ziemi. A potem wziąć i oddać znowu.

Pamiętaj, że nie ma sensu wydawać pieniędzy na ekologiczne mydełka i proszki do prania jeśli twoi sąsiedzi używają klasycznych, mocno pieniących a wszystko leci do jednej rury... Stosowanie ekologicznych środków czystości przez pojedyncze jednostki jest głupie i wręcz szkodliwe bo jedyne co robią to generują popyt na nową, niszową eko-markę czyli powodują produkcje kolejnych detergentów i jeszcze za to płacą. W skali globalnej nie ma znaczenia czy wybierzesz foliowa siateczkę czy będziesz używać własnej – znaczenie ma tylko to, co produkuje w tonach fabryka. Tak samo jak nie ma znaczenia, czy wybierzesz dziś samochód czy transport miejski. Paradoksalnie gdybyśmy wszyscy juro wybrali się gdzieś własnym autem to drogi by się zakorkowały i więcej ludzi zaczęłaby jeździć transportem publicznym uznając samochód za stratę czasu. Przestań się oszukiwać.

Wyobraź sobie, że jesteś mrówką i segregujesz ziarnka piasku według koloru. Obok ciebie jakiś piesek kopie dołek przerzucając spore ilości piasku. Jeszcze dalej bawi się ludzkie dziecko robiąc duży zamek z piasku. A niecały kilometr dalej na tej samej plaży jeżdżą ogromne koparki i przesypują tony piachu z miejsca na miejsce. Pytanie – kto ma wpływ na linie brzegową?

Prawidłowa odpowiedź to kierowcy koparek i ten, kto ich tam z koparkami wysłał.


Co można zrobić by szanować wodę?

  • Wymóc na wielkich producentach zmianę składów produktów na przyjazne środowisku

  • Zatrzymać produkcję miliona różnych mydełek (płynów, środków) w milionach opakowań

  • Zamknąć przemysł masowy, rozproszyć produkcje – pobór wody sam się zrównoważy

  • Zakazać stosowania pestycydów i nawozów chemicznych – jeziora najpierw zakwitają a potem wysychają i wyrzucają na brzeg zdechłe ryby


Należy podjąć radykalne działania aby wymusić – ale nie na obywatelu ale na PRODUCENTACH zmianę formy i procesu produkcji.

Bo nie ma sensu wybierać eko kostki myjącej zamiast mydła w płynie dopóty w sklepie nie będzie samych eko-kostek myjących. Nie, ludzie nie muszą być bardziej ekologiczni ani świadomi, wystarczy nie zmuszać ich do kupowania śmieci. Tak jak nie ma sensu golić głowy na łyso żeby oszczędzać wodę gdy pobliska fabryka zużywa jej setki metrów na minutę – bo będziesz jak ta mrówka, która zbiera ziarenka piasku na tej samej plaży, gdzie kopią koparki ludzi.

0 Komentarzy:

Post a Comment

Konstruktywna krytyka i uzasadnienie opinii mile widzialne:)
Dziękuję za komentarz!

Reklamy aukcji i konkursów będą kasowane.