Zastanawiasz, się jak wybrać suknię ślubną? Czujesz się zagubiona w fasonach, stylach i ozdobach? Dobrze trafiłaś, dziś porozmawiamy o tym, jak wybrać Twoją wymarzoną suknię ślubną :)
Jeśli o mnie chodzi to wybrałabym taką, która mi się
spodoba, w której będę wyglądać i czuć się jak milion dolarów, bez względu na
aktualną modę. Możliwe, że wymyśliłabym sobie co, czego nie ma w żadnym sklepie
i zaczęła to szyć :D Byłabym w stanie iść na mały kompromis aby (w przypadku
ślubu kościelnego) ksiądz nie wyrzucił mnie z kościoła ani nie zgrzeszył myślą,
uczynkiem ani spojrzeniem. Raczej nie obchodziłoby mnie, co jest modne w danym
sezonie, chodź znając swój dziwny gust wybrałabym coś co będzie modne dopiero w
przyszłym sezonie.
---------
Ciekawe posty z Bloga:
- Czerwona spódniczka, łaciaty królik i bukiet mleczy
- Sukienka w rozmiarze XXL na spódniczkę DIY
- Spódniczka w ptaki
- The Glass of Red Wine dress
---------
Pamiętam, jak bardzo, ale to bardzo zachciało mi się futerka
w panterkę. Normalnie unikałam tego wzoru jak ognia i uważałam go za wielkie
NOT (przeciwieństwo hot). Tym razem zachorowałam na leopardzie cętki i
zamówiłam łup z dostawą do domu. Byłam zachwycona ale moja radość wystrzeliła
niczym sylwestrowe fajerwerki, gdy będąc w Rzymie zobaczyłam na wystawie Diora
kombinezon w panterkę. Przysięgam, że nie przeglądałam zdjęć z wybiegów,
magazynów ani stron o modzie. Jeśli miałaś kiedyś podobną sytuacje - nie
słuchaj nikogo, zdaj się na swoją intuicje i posłuchaj swojego serca - możliwe,
że wybierzesz suknie ślubną, którą łatwo sprzedasz, może jeszcze na niej
zyskasz. Nawet jeśli nie czujesz się trendsetterką to nadal powinnaś wybrać
coś, co w jakimś sposób oddaje stan Twojej duszy i stan umysłu (i konta).
Posłuchaj przyjaciółki jeśli chodzi o fason czy odcień bieli ale nie daj sobie
odebrać decyzji o ilości koronek czy wysokości obcasów (po prostu trzymaj
gdzieś w pobliżu balerinki w podobnym stylu, wcale nie sugeruję, że po kilku
godzinach w tych mega szpilkach odpadną Ci nogi...).
Klasyczna księżniczka to zazwyczaj ważąca kilka kilogramów
rozłożysta suknia z gorsecikiem (po kursie szycia prawdziwych gorsetów z
buskiem i metalowymi fiszbinami już nigdy nie nazwę Gorsetem modelującego
topu). Pod spodem zazwyczaj znajduje się bardzo dużo tiulu i/lub obręcze. Te
drugie są lżejsze ale trudniej w nich siadać i wsiadać (np do samochodu), a ta
pierwsza opcja ma dodatkowo funkcje grzewczą, która może być zaletą jak i wadą.
Ten model jest dość uniwersalny, jedynie kobiety o bardzo wąskich ramionach
powinny zastanowić się nad np dodatkowym obniżonym ramionom w postaci narzutki,
rękawków czy kołnierza.
Syrenka jest zazwyczaj wybierana przez kobiety o figurze
klepsydry lub gruszki. Może się wydawać, że eksponuje biodra ale jednocześnie
maskuje je po przez zrównoważenie sylwetki typowym ogonem. Ten model mnie
osobiście bardziej kojarzy się z galą oskarową ale jeśli uważasz, że to właśnie
jest to (i miałaś już okazję przymierzyć jakąś syrenę) to czuj się zwolniona z
czytania tych kilku linijek tekstu.
--------------------
Ostatnie posty:
Prosta suknia, najczęściej o linii A, może też być prosta
lub obcisła. Może rozszerzać się od lini biustu (empire), od talii lub od lini
bioder. Najczęściej jest minimalistyczna i nie ma koronki. Dekoracje są
minimalistyczne i oszczędne w formie, czasem jedyna ozdobą jest drapowanie w
talii lub błyszczący pasek. Chętnie wybierana przez panie mające dość opcji
pierwszej oraz opcji drugiej, ceniące prostotę i minimalizm. Przy czym skromność formy wcale nie oznacza
skromności ceny, tutaj częściej można pozwolić sobie na droższą tkaninę ze
względu na mniejsze zużycie ale gdy prosta suknia z syntetycznego materiału nie
jest tańsza od tych, na które zużyto całe kilometry koronki - powinniśmy czym
prędzej udać się do innego salonu/sklepu/dilera/wypożyczalni.
Suknia ślubna boho w ostatnich latach zdobyła serca wielu
panien młodych szukających czegoś romantycznego i kobiecego. Zazwyczaj składają
się z koronki (widziałam też właścicielkę salonu oferującą suknie z firan,
dokładnie takich, jakie wiszą u mojej babci). Kojarzą się ze ślubem na łące lub
na tropikalnej plaży. Najczęściej są (bardzo) prześwitujące i eksponują plecy.
Większość z nich, niestety, bardziej nadaje się na sesje zdjęciową niż na
klasyczny, polski ślub. Przez ubiorem skonsultuj się z kapłanem lub urzędnikiem
urzędu stanu cywilnego aby uniknąć niepotrzebnych przykrości. Tolerancja dla
dowolności rośnie ale nie wszędzie i nie u wszystkich tak samo.
Krótka sukienka zaczyna się od połowy łydki a kończy w
połowie ud. Może być bardziej lub mniej strojna, zależnie od figury i
preferencji właścicielki. Kierując się logiką - powinna też być tańsza jeśli
materiał nie jest wysokiej jakości jedwabiem przeplatanym łzami jednorożców.
Jeśli nie - czytaj, jak wyżej.
--------------
Polecane posty:
- Pole dance
- Czasem śnię, że latam - latająca sukienka wiatr i woda
- Ciekawe artykuły o modzie
- Sukienka w króliki i to, czego nie widać
--------------
Alternatywna sukienka czyli wyjęta z szafy babci (lub
praprababci) inspirowana modą wiktoriańską lub epoką renesansu. Albo
średniowieczem. Wbrew pozorom będzie mniej kontrowersyjna niż wymieniona
wcześniej chociaż zbiera więcej spojrzeń. Im dalszą epoką inspirowana tym
więcej ciałą będzie zakrywać. Czyż w dobie mini spódniczek i nagich piersi
sukienka z rękawami zapięta pod szyję nie będzie małą sensacją? Aż prosi się o
wesele tematyczne i małą rekonstrukcje.
Kolorowa sukienka jest bardziej lub mniej tradycyjną suknią
ślubną w kolorze innym niż biały. Nie wiem, dlaczego ale pierwszym kolorem,
jaki przychodzi mi na myśl jest czerwień. Sukni w kolorze beżowym lub kremowym
nie zaliczam do kolorowych poniważ uważam, że kobieta ma prawo wybrać trochę
inny "odcień bieli", jeśli tylko ma ku temu powody lub... jeśli za
tydzień będzie pełnia księżyca, a data ślubu sumuje się w liczbę nieparzystą.
Ok, załóżmy, że nadal nie wiesz, jaką suknie wybrać. Zrób
sobie na pulpicie folder, do którego
będziesz wrzucać wszystkie zdjęcia, które Ci się spodobają (jeszcze nie patrz
na ceny). Jednocześnie zrób sobie plik w
Excelu (wiem, że to brzmi okrutnie ale nie bój się, będą tam same fajne rzeczy).
Poszerz pierwszą kolumnę i wklejaj tam linki (lub realne adresy) sklepów i
projektantów, na których stronach coś tam Ci się spodobało. To tak na wszelki
wypadek, gdybyś potem zdecydowała, że wybierasz model z... no właśnie nie
wiesz, skąd. Następnie w swoim folderze możesz segregować sukienki na koronkowe
i proste, syrenki i księżniczki oraz z rękawkiem i bez. Ewentualnie folder
"tylko koronka mi się podoba - tkmsp". Potem zrób sobie przerwę np
tydzień nie oglądaj swoich folderów, najlepiej nie oglądaj ŻADNYCH sukienek ani nie dodawaj zdjęć. Otwórz swój folder i
podfoldery. Następnie wyrzuć z nich zdjęcia, które już przestały Ci się
podobać, sukienki których na pewno nie kupisz. Na nasze decyzje i wybory wpływa
wiele czynników, część z nich jest chwilowa i tworzy chwilowe emocje, które
opadają i cała chęć pryska. To normalne. Mogła spodobać Ci się fryzura modelki
czy tło zdjęcia. Mogłaś zobaczyć jakąś aktorkę w koronkowej sukience i na
chwilę zakochać się w modelach w stylu rustykalnym lub boho. Tak właśnie działa
reklama. Warto dać sobie czas i uwolnić się od chwilowych emocji aby poznać te
prawdziwe i trwałe pragnienia.
--------------
Polecane z tego bloga:
- Ulubiona sukienka - jak długo z Tobą zostanie?
- Biała haftowana sukienka w roli bluzki
- Zaprojektuj swoją spódniczkę / Design Your skirt!
--------------
Z życia kobiety. Gdy wybieram buty (kocham buty) przez
internet to dodaje do zakładek wszystko, co wstępnie wybrałam i
"chciałabym" kupić. Za kilka dni wracam do nich i okazuje się, że...
te buty wcale mi się nie podobają. Wtedy mogłam je chcieć bo widziałam takie u
jakiejś blogerki czy naoglądałam się zdjęć alternatywnych, kolorowych
stylizacji. Troszkę później widzę swoje wybrane buty nagie, takie jak są i
widzę, że nie pasowałyby do mojego stylu lub byłyby totalnie niepraktyczne. Panterki
też od razu nie kupiłam tylko dałam sobie około tygodnia na decyzje (dobrze, że
nie było mrozów!). Ubrania kupowane pod wpływem impulsu, w większości
przypadków, okazywały się nieudanymi (za)kupami. Dobrze, kapcie - króliki
kocham dozgonnie i nigdy nie żałowałam, chociaż były dość drogie jak na kapcie
po domu. Ale suknia ślubna to nie kapcie... Nie będzie tragedii, jeśli kupisz
wielki, żółty sweter bo podczas zakupów było ci zimno a za oknem ciemno i mróz
(tak, mam taki sweter, jeszcze go nie ubrałam). Ale będzie tragedia, jeśli
wydasz dwie wypłaty na suknię, która po tygodniu przestanie Ci się podobać a
ślub dopiero za pół roku... Wbrew groźbom pani z salonu sukienka w tydzień nie
zniknie, to nie seler naciowy w promocji, sukni nie kupuje się codziennie...
Po tych wszystkich krokach powinnaś już mniej więcej
wiedzieć, jaką chcesz sukienkę. Jeśli Twój folder z syrenkami i koronkami
będzie wołał o gigabajty, a ten z prostymi modelami boho zawierał ledwie dwie (jeśli
będziesz regularnie usuwać niechciane modele to siłą rzeczy - coś zostanie a
coś zniknie;) to nie powinnaś mieć wątpliwości, co chcesz ubrać w tym dniu.
Teraz pozostaje przebrać linki (proponuję utworzyć nowy dokument lub nową zakładkę)
i umówić się na pierwsze przymiarki. Nawet, jeśli jeszcze nie zdecydowałaś, że
chcesz tą, a nie inna to wypadałoby sprawdzić, jak będziesz wyglądać i czuć się
w takim modelu. Czy nie za ciasno? Czy będzie Ci wygodnie wchodzić po schodach
i wysiadać z samochodu? Przymierz też coś innego, tak dla porównania. Jeśli
możesz zrób sobie zdjęcia i porównaj w domu, poproś kogoś zaufanego (raczej nie
panią z salonu) o opinię. Teraz szukaj już tylko wybranego typu i stylu.
Zacznij pytać o ceny konkretnych modeli i porównywać. Na tym etapie jest sens
jechać nawet na drugi koniec kraju by przymierzyć tą wybraną.
Dajcie znać, w komentarzach, czy ten post okazał się pomocny :)
0 Komentarzy:
Post a Comment
Konstruktywna krytyka i uzasadnienie opinii mile widzialne:)
Dziękuję za komentarz!
Reklamy aukcji i konkursów będą kasowane.